,,Jeszcze dwa dni wcześniej prosiliśmy z rodzicami wychowawczynie, by może jednak przenieść tę uroczystość do ogródka, usłyszeliśmy, że przepisy bhp na to nie pozwalają, bo jest schodek, dziecko może się potknąć i będzie tragedia... A używanie wentylatorów niewiadomego pochodzenia, bo to rodzice pożyczali co mieli.... to już nikomu nie przeszkadzało - pisze rodzic do naszej redakcji."
Niemal każdego roku o tej porze sześciolatki opuszczają mury swoich ukochanych przedszkoli. To bardzo ważna chwila w życiu takiego małego człowieka, koniec pewnego etapu. To moment pełen wzruszeń dla rodziców, przecież do przedszkola kilka lat wcześniej zaprowadzili, pełni dumy i obaw, swoich malców. Która z mam czy który z tatusiów nie pamięta wzruszeń, trudnych rozstań na progu sali czy dumy, jaka rozpierałała nas, kiedy nasza pociecha wyrecytowała pierwszy wierszyk, zaśpiewała piosenkę. Pożegnanie z przedszkolem to pewna tradycja, kultywowana przez wychowawców, a szanowana i długo wyczekiwana przez rodziców.
Tak było do tej pory…
W tym roku Publiczne Przedszkole im. Króla Maciusia Pierwszego w Poddębicach przy ul. Miłej, z Panią Dyrektor na czele, pozbawiło rodziców możliwości godnego i właściwego przeżycia tej ważnej chwili w życiu zarówno dzieci, jak i ich samych. Zrobiono to z kompletnie niezrozumiałych powodów i z wyjątkowym uporem. Mimo licznych próśb ze strony rodziców, kierowanych do wychowawców grup oraz samej Pani Dyrektor – decyzja o organizacji zakończenia w tym roku była niezmienna. Ktoś (zapewne Pani Dyrektor) zdecydował, aby ok. 80 dzieci i ok. 160 rodziców plus wychowawców grup i obsługę stłoczyć… nie, upchnąć na korytarzu o wymiarach 4x15m. Dominującym elementem tej „imprezy” była oczywiście temperatura, która od blisko dwóch tygodni utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi blisko 30 stopni C lub więcej. Tłumaczenie prowadzącej, że pogoda zaskoczyła… jest raczej nie na miejscu. Uzasadnione wydaje się przeświadczenie, że przedszkole świadomie naraziło dzieci na utratę zdrowia i nie tylko. Proszę sobie choć przez chwilę wyobrazić, jak na tym pseudo uroczystym spotkaniu czuli się Absolwenci… To był dla każdego z nich ważny dzień, a potraktowano ich jak ,,zbędny balast”, którego szybko i w byle jaki sposób trzeba się pozbyć z przedszkola. Czy tak powinna postępować placówka z tyloma pięknymi tradycjami, która przyjęła imię jednego z bohaterów dzieł Korczaka, człowieka dla którego Dziecko było w życiu najważniejsze? - Nie sądzę.
Zdjęcie nadesłane przez autora listu.
Zdjęcie nadesłane przez autora listu.
Zapytajmy publicznie: jakie racje zdecydowały, że uroczystość pożegnania przedszkola odbyła się tak niedbale, bez szacunku dla sześciolatków i ich rodziców? Czyżby nie byli już godni odrobiny szacunku? Kto i dlaczego tak zdecydował?
Nikt nie odda nam – Rodzicom, już tych chwil. Przedszkole z premedytacją pozbawiło i dzieci, i rodziców – tego co najpiękniejsze w życiu – wspomnień. Z pożegnania Publicznego Przedszkola im. Króla Maciusia Pierwszegow Poddębicach przy ulicy Miłej - zapamiętamy spocone, zmęczone twarze dzieci, ich bezradność wobec upału, nauczycielkę chłodzącą wentylatorem grupę dzieci (reszta nie miała tego szczęścia), minutowe występy swoich pociech – tylko tyle udało się dostrzec w tłumie rodziców, stojących na krzesłach lub oglądających występ zza okien holu (to było prawdziwe poświęcenie ze strony rodziców, którzy opuścili placówkę i udali się na zewnątrz do ogródka, by choć przez chwilę dostrzec swoje dziecko, bo w wąskim i zatłoczonym korytarzu było to niemożliwe). Niestety przypominało to raczej oglądanie zwierząt w klatce, a nie uroczyste zakończenie roku szkolnego.
Corocznie, kiedy zaczyna się nowy rok szkolny, słyszymy piękne słowa, jakie to dzieci są ważne dla placówki, jak wiele uwagi i poświęcenia dają im wychowawcy, jak to uiszczając wpłaty na Radę Rodziców wspieramy rozwój własnych dzieci… Po tym, co w tym roku, w ramach zemsty na roszczeniowych rodzicach, zaprezentowało przedszkole - śmiem twierdzić, że w tym wszystkim najbardziej zapomniano właśnie o dzieciach… Nie pierwszy raz zresztą. Szkoda, że Panie Dyrektor nie włożyły w to tyle serca i zaangażowania, jak w organizowanie jubileuszu 50 - lecia przedszkola. No ale cóż, na wspomnianej imprezie gościli wszyscy ważni poddębiczanie, nie wypadało źle wypaść. Najważniejsze są przecież pozory! Na zakończeniu były tylko dzieci, albo aż Dzieci, te, bez których praca tej instytucji nie miałaby sensu. Mam nadzieję, że Panie Dyrektor są dumne z eksperymentu, zapewniały przecież rodziców, że nie robiłyby tego typu zakończenia – gdyby nie były przygotowane. We wspomnianym przedszkolu panuje władza absolutna. I proszę nie mówić, że Państwo nie wiedzieli, jakie jest zdanie rodziców. Od ponad trzech tygodni toczył się o to spór. Jak widać funkcja nie zawsze idzie w parze z wrażliwością i empatią.
My rodzice zapamiętamy to pożegnanie przedszkola na długo, kompletnie zapominając o Waszych ważnych jubileuszach, bo w tym roku przedszkole zabrało Absolwentom wszystko. Nie było biwaku z nocowaniem (realizowanego przez 16 lat) , Dnia Matki i Ojca, upominków na Dzień Dziecka z Rady Rodziców, ale przede wszystkim zabrakło Waszej uwagi poświęconej Naszym Dzieciom. Przez tyle lat przedszkole cieszyło się poważaniem i autorytetem – zniszczyliście to w ciągu kilku miesięcy! Warto było? Inne placówki zachęcają, Wy odpychacie od siebie rodziców, źle traktując ich dzieci.
Tak bardzo zależało Wam na rozgłosie z racji ważnego jubileuszu, a tymczasem sławę przyniesie Wam egoizm, brak rozwagi w postępowaniu z dziećmi i niechlubne traktowanie rodziców.
Zyskaliście imię i sztandar, straciliście sympatię i szacunek!
Rodzic
Tekst oraz zdjęcia nadesłane przez czytelnika. Redakcja portalu wwwipoddebice.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść nadesłanego materiału.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz